czwartek, 7 stycznia 2021

Pamiątka z Sierpca, czyli warto notować

Dobrą praktyką w publikowaniu zdjęć o tematyce kolejowej jest podawanie w ich opisie szeregu informacji, a w szczególności: daty wykonania, lokalizacji, oznaczeń identyfikujących tabor lub sam pociąg w formie jego numeru. Na szczęście dość szybko załapałem, że robienie stosownych notatek podczas wykonywania zdjęć jest bardzo pomocne przy ich późniejszym opisywaniu. Z pewnością wzorem były dla mnie opisy pod zdjęciami w "Parowoziku" czyli wydawanym do dziś czasopiśmie pod nazwą "Świat Kolei". Wzorowałem się również na kolegach, którzy oprócz merytorycznych informacji zapisywali dane na temat parametrów naświetlania każdego zdjęcia. Faktycznie dawało to możliwość ciągłego doskonalenia techniki fotografowania i uczenia się na błędach w naświetlaniu, a także odkrywania możliwości aparatu.

Moje pierwotne notatki i opisy na odwrocie odbitek zawierały tylko suche dane, ale mogły stanowić podstawę do bardziej obrazowych opisów, które tworzyłem już dla strony internetowej Diesel Eldorado. Większość notatek, które zgromadziłem w latach  1994 - 2002 na różnych karteluszkach, przepisałem do pliku Worda tworząc swoisty katalog klisz. Pozostałą cześć, do roku 2004, mam jeszcze w starym zeszycie. Moje odręczne notatki zakończyła era aparatów cyfrowych, które informacje o dacie i parametrach naświetlania zapisują w pliku, a duża rozdzielczość pozwala na odczytanie wielu detali bezpośrednio ze zdjęcia. Myślę, że pożałuję jeszcze tego bagatelizowania notatek z okresu 2005 - 2020, bo już dziś mam problemy z rozwinięciem opisu niektórych zdjęć wykonanych znacznie wcześniej. 

Co ciekawe, przeglądając zdjęcia z lat 90. zawsze mam wrażenie, że zrobiłem je całkiem niedawno i dokładnie wszystko pamiętam. Okazuje się jednak, że jak przychodzi mi szczegółowo opisać historię danego wypadu, pojawia się problem z ustaleniem sekwencji wydarzeń. Jako przykład podam dwa zdjęcia z Sierpca, które wykonałem w 1997 roku. Jedno z nich chciałem właśnie opublikować, jednakże oprócz daty wykonania i numeru lokomotywy nie zanotowałem żadnej dodatkowej informacji. Na obu zdjęciach widać lokomotywę SP45-158 ze składem piętrusa, który stoi na torze przy peronie 2. Lokomotywa jest osygnalizowana jako pociag, a więc zdjęcie wykonałem tuż przed jego wyjazdem do Torunia Głównego lub Brodnicy, co widać z kierunku ustawienia. 

Na powyższym opisie mógłbym poprzestać, bo zdjęć z tego miejsca w danym okresie jest sporo i moje niczego nowego nie wnosi. Nie dawała mi jednak spokoju ta luka w pamięci, więc postanowiłem odtworzyć ją co do szczegółu. Dwie klatki na kliszy, na których są ujęcia z Sierpca poprzedzały zdjęcia z imprezy na Dolnym Śląsku, która odbyła się 14 lipca 1997 roku. Dalej mam tylko dwa ostatnie zdjęcia na kliszy z okolic domu w Nowogrodzie Bobrzańskim. Zdjęcia z Sierpca musiałem zatem wykonać przy okazji jakiegoś zaliczania linii, co wówczas sukcesywnie robiłem.  

Stacja węzłowa w Sierpcu była jednym z tych punktów na sieci PKP, które koniecznie chciałem odwiedzić. Krzyżują się tam dwie niezelektryfikowane linie jednotorowe, na których jeszcze na początku lat 90. kursowały parowozy Ol49, a schedę po nich przejęły lokomotywy spalinowe SP45. To wystarczyło, abym w 1997 roku zaplanował zaliczenie tego miejsca na mapie. Należało zatem odszukać bilet z tego dnia, aby odtworzyć trasę mojego przejazdu i ustalić relację pociągu, który mogłem spotkać w Sierpcu w danym momencie. Na szczęście sporo biletów z zakręconymi trasami zachowałem sobie na pamiątkę, a wśród nich znalazł się ten kluczowy z 21 czerwca 1997 r. Był to jeden z biletów, na podstawie których wracałem z Poznania do domu w Nowogrodzie Bobrzańskim, zwiedzając przy okazji różne kolejowe zakątki. Zdziwiłem się jednak srodze, gdy na trasie wypisanej na tym bilecie nie było Sierpca, a sama trasa, choć zahaczała nieco o te rejony Polski, nie wskazywała jednoznacznie na przejazd którąkolwiek z linii tego węzła. 

Patrząc dziś na ówczesne dokonania kolegów, którzy na jednym bilecie potrafili przejechać naprawdę pozakręcane trasy, mój bilet nie jest niczym nadzwyczajnym. Ja, z tego co pamiętam, jednak starałem się tak wskazywać relację na bilecie, aby nie było zbyt wielu nieporozumień i dyskusji podczas jego kontroli w pociągu. Zdziwiły mnie więc stacje pośrednie wśród których nie było niczego z okolic Sierpca czy choćby Brodnicy. Pozostało zatem odszyfrować dane z kasowników, którymi stemplowano wówczas bilety. Był tam zawsze nr pociągu i data. Na podstawie widocznych stempli ustaliłem, że z Poznania wyjechałem pociągiem osobowym nr 7520/1, który wyjeżdżał o godzinie 6:42 do Olsztyna Gł. Następny stempel, który idealnie pasuje do układanki pochodzi z pociągu nr 51042 relacji Brodnica - Sierpc, a kolejny jest dopiero z pociągu nr 5134 relacji Toruń Gł. - Łódź Kaliska. Dalszą cześć drogi przebyłem kultowym nocnym pociągiem nr 17201 relacji Warszawa Wschodnia - Żagań, na co dowodem są dwa stemple z tym numerem. Brakowało stempli z pociągów na trasie Iława Gł.- Brodnica oraz Sierpc - Toruń Gł. co poniekąd świadczy o braku kontroli biletów na tych odcinkach. Znamiennym jest fakt, że pierwsza z tych linii już nie istnieje fizycznie, a los drugiej jest niepewny, przynajmniej pod względem przewozów pasażerskich.

Wracając zatem do ustalenia relacji pociągu ze zdjęcia, wychodzi na to, że zgodnie ze wskazaniem na bilecie dojechałem z Poznania do Iławy, gdzie przesiadłem się na pociąg nr 94226/7, który przyjeżdżał o 13:42 do Brodnicy. Zaliczyłem wówczas zlikwidowaną niestety w 2010 roku linię nr 251 Tama Brodzka – Iława Główna. W Brodnicy miałem szybką przesiadkę na pociąg do Sierpca i pewnie z tego powodu nie miałem czasu na zdjęcia. Do Sierpca dojechałem o 14:55. O ile ten pociąg się nie opóźnił, to w samym Sierpcu miałem nieco ponad 20 minut do pociągu nr 15031, który odjeżdżał planowo o 15:18 do Torunia Głównego. Parę minut później t.j. o 15:35 odjeżdżał jeszcze pociąg nr 15043 do Brodnicy i to jego musiałem dwukrotnie sfotografować. Drugi raz z peronu drugiego, na którym zapewne czekał mój pociąg do Torunia. Jak widać, niezwykle oszczędnie i bez przesadnego entuzjazmu podchodziłem wówczas do fotografowania. Często jednak nie było na to czasu, bo przesiadki były na styk. Tutaj ewidentnie skusił mnie widok lokomotywy SP45, której widok już wówczas był rarytasem, wszak wszędzie dominowały już egzemplarze przerobione na serię SU45. Motywem drugiego zdjęcia był widok uroczej wieży ciśnień. Nie jestem już pewien, ale mój pociąg do Torunia mogła ciągnąć pospolita lokomotywa SM42, dlatego już nie znalazła się w kadrze. Pewnie szkoda mi było kliszy...


1 komentarz:

  1. Szkoda, że nie można cofnąć się w czasie by zrobić zdjęcia choćby słynnej Lux Torpedy.

    OdpowiedzUsuń